A mnie się nic nie chce. Kilka pomysłów, które za mną chodzą od pewnego czasu zostawiam więc na czas urlopu, a dziś dorzucam parę drobnostek.
Pojemnik na klamerki ( zdjęcia robione komórką, wiec kolory nieco przekłamane) :
Sklecony ze słoika, resztek koronki i metalowej części prawdopodobnie od karnisza.
Robiłam go bez konkretnego przeznaczenia, raczej po to by uczyć się przecierek, dla których brak mi cierpliwości, choć ogromnie je lubię.
Przedstawiam z radością nowych mieszkańców:
Pieszczotliwie ochrzczonych przez mojego M.Helgą i Helmutem.
Tymczasowo zwisają z kuchennej półki, docelowo ozdobią okno.
Wpierw jednak wypadałoby je umyć. Na samą jednak myśl o tym, jeży mi się włos na głowie, a że włosy mam długie, widok jest straszny;)
Na koniec, wraz z życzeniami pięknego, słonecznego(!) weekendu bukiet moich ulubionych kwiatów:
Przepiękne goździki:) Uwielbiam je za cudną urodę, piękne kolory i długowieczność. Gdy zmieniać im regularnie wodę potrafią cieszyć swym widokiem do 4-5 tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz