Wynosząc wczoraj wieczorem śmieć wypatrzyłam pod śmietnikiem stolik.
Pomalowany olejną farbą na żółto i czerwono dawał po oczach mimo ciemności;)A że nie pogardzę niczym, co choćby w części jest z drewna zabrałam go do domu. Wyzwanie :) Ze szkarady zrobić coś.
I zrobiłam, stolik na balkon.
Tak na szybko, bo czasu brak.
Odrapałam, pomalowałam na waniliowy kolor, przetarłam suchą gąbką maczaną w odcieniu mojej produkcji/ ni to szarość, ni błękit/. Przetarłam papierem ściernym i dokleiłam sztukaterię drewnianą, którą uwielbiam. Całość dopiesciłam kilkom machnięciami pędzla i gąbki, polakierowałam satynowym bezbarwnym lakierem i jest.
Mój śmietnikowy stolik.
W koszu zamieszkały dwie moje miłości; różowy jaskier i piękna pelargonia angielska.
Marzę o ogrodzie, wyżywam się na balkonie :))
Jak się nie ma co się lubi.....
No, kazdy to zna.
Dobrego dnia! :)
Takie zdobycze są najlepsze. Jest super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń