Zgodnie z obietnicą czas na relację z Zary Home, bo jednak uległam i byłam ;)
I gdyby nie to, że tradycyjnie Poznań nie rozczarował, byłby to zmarnowany dzień.
Nie wiem, czy to wina wyprzedaży, czy w tym sklepie jest tak zawsze, ale prawie niczego tam nie ma.
Trochę szkła, trochę sztućców -jeden model mnie naprawdę zachwycił, ale był made in China, a ja z założenia nie kupuję do kontaktów z żywnością niczego z tą metką.
Trochę bielizny pościelowej, ale już w cenach zbyt wysokich jak na moją kieszeń.
Trochę świeczników, większość z tworzywa sztucznego, świetnego,wyglądającego jak szkło. Dopiero przy bliższym oglądzie i wzięciu do ręki zorientowałam się, że to jednak nie szkło, choć cena bardzo "szklana" ;)
Tak naprawdę podobały mi się tylko gałki i uchwyty, oraz chwosty. Duży wybór i atrakcyjne ceny.
Cóż, zajrzeć może i warto, ale są fajniejsze miejsca, moim zdaniem, oczywiście. I nie o ceny tylko chodzi, bo te jednak nie są aż takie wysokie, ale o wybór, styl i design.
A tu dwa moje łupy, kupione by jednak nie wracać z pustymi rękoma;)
No, i to tyle.
Ps. przed chwilą dotarł mój ostatni, jeszcze przedurlopowy zakup. Oldskulowy niciak. Ma fantastyczny system szufladek i skrytek. I to właśnie nim, będę zajmowała się w ciągu najbliższych dni.
Pozdrawiam słonecznie, podobno lato wraca!
no to szkoda, że te sieciówki na Polskę zawsze są nijakie z wygórowanymi cenami
OdpowiedzUsuńale gałki super - jaka cena??
a niciak wygląda już zachwycająco, a jak (?) go zrobisz to pewnie padnę :)
pozdrawiam serdecznie
Za dwie sztuki 19 zł, więc cena atrakcyjna. I wybór był spory. Tak jednak, jak pisałam jeden z nielicznych plusów.
OdpowiedzUsuńTradycyjnie na biało, a póki co szlifuję ... strasznie tego nie lubię, bo brak mi cierpliwości.
A były inne wzory gałek? Widziałam podobne na innych blogach. Niciak jest sporawy, ale po przeróbce będzie ekstra!
OdpowiedzUsuńByły inne wzory i kształty. Spory wybór.
OdpowiedzUsuńNicia jest sporawy i mobilny, no i ma sporo bajeranckich funkcji;) I ten dizajn:))
kurczaki, to teraz kombinuję czy przypadkiem nie mam nic do załatwienia w Poznaniu ;)
OdpowiedzUsuńHa ha :) Może musisz koniecznie dzieciom koziołki pokazać;)
OdpowiedzUsuńHeja Pony Flo, tez kiedys trafilam do Zara Home. Podekscytowana wpadlam (duzo sie o tym sklepie naczytalam i naogladalam w gazetach, a w Warszawie takiego niet) i szczerze to juz po paru krokach bylam rozczarowana. Tez nie wyszlam z pustymi rekoma, bo z pieknym swiecznikiem, ale mimo wszystko oprocz niego i galek nic mnie tam nei powalilo ;) ale moze wlasnie na tym polega ten sklep, ze urzeka drobiazgami :) pozdrawiam i zapraszam do mnie, tez od niedawna
OdpowiedzUsuńwww.domowezapleczeinspiracji.blogspot.com