Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 marca 2011

Trudne początki.

Początki bywają trudne. Można na przykład oszaleć z radości, po tym jak zostało się wreszcie właścicielem wymarzonego mieszkania ( do spółki z bankiem;)).
My oszaleliśmy.
Dlatego zupełnie nie przeszkadzało nam, jeszcze na etapie kupna mieszkania, że tylko w jednym pokoju są kąty proste.
Albo że drzwi wewnętrzne pomalowane są lakierem w odcieniu bladego różu.
Ani nawet to, że nad kuchennym zlewem ktoś dobudował misternie wykończoną półkę o kształcie meksykańskiej fali, lub węża boa gotującego się do skoku.
:)
Ogłupieliśmy tak, że pozwoliliśmy to nasze wymarzone mieszkanie remontować podczas naszej nieobecności.
Ciepły beż został więc beztrosko zastąpiony zimną, wpadającą w zieleń szarością bez bliżej określonej nazwy i z jeszcze trudniejszym do ustalenia pochodzeniem:)
Pękające ściany z wielką ufnością i optymizmem zostały maźnięte farbą, która ponoś wszystko pokrywa i ma właściwości cudotwórcze ( patrz popękane ściany i oczekiwanie na ich samosięnaprawienie;)).


Jednak nawet te błędy nie ostudziły naszej radości, ani nie podziałały trzeźwiąco.
Dlatego jedna ściana w sypialni nadal bije po oczach ognistym tabasco, a wymarzony fotel został zakupiony w kolorze terakoty mocno spłowiałej.


Błędów, czyli rzeczy kompletnie niepotrzebnych, lub niezgodnych z naszymi wizjami miejsca w którym chcielibyśmy mieszkać popełniliśmy sporo.
Ponieważ cechuje nas radosna beztroska i optymizm postanowiliśmy się owymi błędami nie przejmować, i potraktować je raczej jako wyzwania dla naszej kreatywności.

1 komentarz:

  1. Ściany można zawsze pomalować, a na fotel uszyć pokrowiec. To wszystko drobiazgi a najważniejsze jest posiadanie własnego, wymarzonego kąta.

    OdpowiedzUsuń